Diabelskie Mosty
Opisywany ostaniec jest wysoką na 15 metrów skałą porozcinaną głębokimi szczelinami. W górnej partii skały znajduje się duża szczelina o długości ok. 8 metrów zaciśnięta od góry tworząc obiekt na kształt tunelu.Jedna z lokalnych opowieści mówi, iż ze szczytu tego skalnego ostańca diabeł chciał obserwować przebywającego na księżycu Twardowskiego. Jednak przez nieuwagę wpadł do skalnej szczeliny gdzie się zaklinował. Dowodem tego ma być kształt owej szczeliny, który przywodzi na myśl głowę diabła. Później diabeł miał wyczarować na szczycie tej skały mosty.
Istnieje również legenda o rycerzu mającym w tym miejscu zamek. Rycerz ten przy pomocy demonów zebrał ogromny majątek. Jednak pakt zawarty z demonami mówił, że rycerz nie może nigdy przespać rannego piania koguta. Pewnego razu po całonocnej uczcie zmęczony rycerz przysnął przesypiając pianie koguta. Zdenerwowane tym demony zniszczyły zamek, a jego wraz z żoną zamieniły w kamień.
Być może inspirowany właśnie tymi legendami Zygmunt Krasiński w połowie XIX wieku nadał owej skale nazwę „Diabelskie Mosty”. Nakazał przy tym połączenie wierzchołków skały wiszącym mostem. Most ten przetrwał do lat 60-tych XX wieku.
Do prawdziwych historii związanych z Diabelskimi Mostami należy akcja partyzancka, jaką przeprowadzono 9 listopada 1944 roku. W tym dniu oddział kapitana Stanisława Wencla, pseudonim „Twardy”, dokonał w pobliżu Diabelskich mostów zamachu na hitlerowskiego zbrodniarza Juliana Schuberta, zwanego także Krwawym Julkiem.
Ostaniec ten znajduje się na terenie rezerwatu krajobrazowego „Parkowe” w Złotym Potoku. Można się na niego natknąć przechodząc przez park wzdłuż czerwonym szlakiem.
Brama Twardowskiego


![]() | ![]() |
Pstrągarnia Raczyńskich



Staw Amerykan
Staw zlokalizowany w pięknej dolinie, na rzece Wiercicy, nosił nazwę, którą pierwotnie nadał mu Zygmunt Krasiński w 1857 roku –„Staw Gorzkich Łez”. Tu Zygmunt wypłakiwał się po śmierci swojej 4-letniej córeczki Elżbietki. Następnie staw znalazł się jako fragment większego założenia dóbr złotopotockich, wchodzącego w skład Pstrągarni Raczyńskich z 1881 roku i został przedzielony pierwotnie groblą. Jednocześnie Raczyńscy uznali, że minął okres żałoby po śmierci Elżbietki i zmienili nazwę stawu na AMERYKAN na cześć senatora amerykańskiego , który przywiózł zalęgową partię ikry pstrąga tęczowego z Ameryki do Złotego Potoku. Staw otoczony jest częściowo rezerwatem Parkowe. Przylega do niego pole biwakowe, boiska do piłki plażowej i złotopotockie błonia na których odbywają się imprezy plenerowe – Jurajskie Lato Filmowe i Święto Pstrąga. Staw jest zarybiony przez Okręgowy Związek Wędkarski i udostępniony do połowów. Odbywają się na nim także Zawody Wędkarskie oraz konkursy w Płukaniu Złota.
Zamek na Ostrężniku

Współczesne badania archeologiczne doprowadziły do okrycia strerty kamienia wapiennego przygotowanego do budowy (stąd teza o niedokończonym zamku) a główne zaleziska pochodziły z okresu Cesarstwa Rzymskiego (monety). Tak więc dzięki swojej tajemniczości, jest to bardzo ciekawe miejsce.
Rekonstrukcja |

Rekonstrukcja wg M. Szelerewicza. Czworoboczna wieża jest tu wieżą bramną, a przy budynku mieszkalnym znajduje się druga wieża obronna

Rekonstrukcja wg B. Drejewicza. Czworoboczna wieża jest tu tylko wieżą obronną.
Historia |

Legendy |

Inny skarb pochodzi z XIX w. Podobno w czasie powstania styczniowego w 1863 r. po przegraniu bitwy pod Śmiertelnym Dębem (oddalonym o 10 km od zamku), powstańcy ukryli tutaj dokumenty i skarb powstańczy. Nikomu nie udało się ich odnaleźć.
Zamek jest jakoby połączony podziemnymi korytarzami z zamkiem w Olsztynie.
Odrębne legendy związane są z jaskinią Ostrężnicką. Jedna z nich mówi o chłopcu, który znalazł głęboko w jaskini skarb. Wcześniej nikt się tam nie zapuszczał bo podobno skarbu pilnował sam diabeł. Wnętrze jaskini było wtedy zagrodzone masywnymi wrotami, które zatrzasnęły się nagle za wychodzącego chłopcem i przycięły mu piętę. Od niego ma wywodzić się miejscowa rodzina Piętaków.
Prehistoryczne Osiedle Wały
Grodzisko posiadało potrójne wały (widoczne do dzisiaj), zbudowane z ziemi, kamieni i drewna. Centrum grodu tzw. gródek, w kształcie elipsy zajmował ok. 1410 m² powierzchni (średnica 45 m) i był siedzibą znacznego władcy terytorialnego. Gródek leżał z boku w stosunku do całego osiedla, na najbardziej na zachód wysuniętej skalistej części wzgórza, opadającego przepaścią (około 40 m) do doliny rzeki Wiercicy.
W czasach plemiennych, w okresie kultu fallicznego czczono tutaj najprawdopodobniej fallusa, o czym świadczy ukształtowana w ten sposób, obrobiona ludzką ręką część skały od strony zachodniej. Na przylegającej od strony północnej do gródka, bocznej skale, znajdowało się miejsce kultu bożka Światowita, o czterech twarzach. W półokrągłym (widocznym jeszcze dzisiaj) wyżłobieniu, na szczycie skały, składano ofiary dziękczynne. Tam też, znajdowała się wydrążona w skale studnia o nieznanym przeznaczeniu. Być może do niej wrzucano ofiary dziękczynne.
Władca tego terenu był prawdopodobnie, najwyższym kapłanem swego ludu. W gródku po stronie południowej, w wyżłobieniu skalnym, palił się wieczny ogień, a nad nim znajdowały się zabudowania drewniane siedziby władcy, ogrzewane od dołu ciepłem ognia. Palenisko było tak zabezpieczone, że ogień z żadnej strony nie był widoczny. Każde z dwóch przedgrodzi otoczone było oddzielnym wałem, a od gródka dzieliły je jeszcze dodatkowo fosa i wał. W ten sposób utworzyły się niejako trzy pierścienie wałów, które od południa zamknięte były poprzeczną fosą i jeszcze jednym wałem, wzmocnionym od wewnątrz drzewem i kamieniami. Co ciekawe bale drewna umieszczone były w poprzek wałów. Wejścia znajdowały się w narożnikach wałów.
Wewnątrz wałów, w podgrodziach stały drewniane domy mieszkalne i budynki gospodarcze, usytuowane w podobny sposób jak w Biskupinie. W wewnętrznym podgrodziu mieszkała prawdopodobnie starszyzna plemienna, a w podgrodziu zewnętrznym reszta mieszkańców. Podgrodzia zajmowały łączny obszar o powierzchni 16.406 m². W osiedlu hodowano zwierzęta i uprawiano orkisz - prymitywną formę pszenicy. Osiedle zamieszkiwało w tym czasie kilkaset osób.
Prawdopodobnie wraz ze zwiększeniem się liczby mieszkańców i rozwojem rolnictwa, plemię zamieszkujące Osiedle Wały, wykarczowało lasy, pozyskując tereny uprawne i założyło nieopodal od strony północnej nową osadę (powyżej obecnej pstrągarni) nad Złotym Potokiem (tak początkowo nazywała się Wiercica). Ostatecznie Osiedle Wały, które było ostoją starej wiary upadło i zostało zapomniane wraz z umocnieniem się na tym terenie chrześcijaństwa, rozpowszechnianego przez karawany kupieckie ciągnące tutaj bursztynowym szlakiem.
Kościół św. Jana Chrzciciela
Pierwsza wzmianka o kościele w Potoku ginie w mrokach historii. Źródła historyczne podają, że pierwotny kościół w tym miejscu wybudowano w 1258 lub 1298 r. Obecny kościół powstał w XV w. i był budowlą gotycką. Później przebudowano go w latach 1780 i 1883, m.in. przedłużono nawę, a z zewnątrz nadano mu wygląd budowli neoklasycystycznej. Pozostałością budowli gotyckiej są prezbiterium i dawna zakrystia, przylegająca od północy, wraz z portalem i drzwiami z XVI w. Z tego okresu zachowały się też monstrancja w kształcie wieżyczki i dzwon.
W 1619 r. Stanisław Koniecpolski, hetman wielki koronny, ufundował w kościele w Potoku piękny ołtarz w stylu manierystycznym. Ołtarz, ukończony w 1645 r., ujęty jest w dwie pary kolumn ozdobionych ornamentem okuciowym i roślinnym. Obraz główny przedstawia chrzest Chrystusa. Ołtarze boczne zestawione są z elementów barokowych i rokokowych, ozdobione herbami - Pobóg Koniecpolskich i Szreniawa Lubomirskich. Organy pochodzące z 2 ćwierci XVII w. przebudowano w końcu XIX w. Od 1851 r.
Złoty Potok stał się własnością generała hr. Wincentego Krasińskiego. Jego syn, poeta Zygmunt Krasiński przebywał w Złotym Potoku dwukrotnie, w 1852 i 1857 r. - był to pobyt najdłuższy i zarazem ostatnim. Jesienią 1857 r. Krasińskich dotknęła w Złotym Potoku tragedia - zmarła ich najmłodsza córeczka, 4-letnia Elżbietka, która została pochowana w podziemiach przy kościele w Złotym Potoku. Rok później, w 1858 r., do kościoła nad kryptą Elżbietki dobudowano neogotycką kaplicę Krasińskich (Raczyńskich), o sklepieniu kolebkowym z lunetami. Zarówno arkada wejściowa do kaplicy, jak i obramienia okienne w neogotyckich archiwoltach są zakończone łukiem zaostrzonym i ozdobione główkami aniołków. Wejście do krypty grobowej jest przykryte żelazną płytą z napisem, który głosi m.in.: To dziecię przedziwnej było urody - I nigdy w życiu nie skłamało - Takie mu świadectwo wraz ze łzami, na grobie składają rodzice. Matka, Eliza z Branickich, namalowała obraz przedstawiający Matkę Boską o rysach zmarłej córeczki. Obraz ten wisi do dziś w kaplicy. Zygmunt Krasiński zamówił wykonanie modelu na drzwi do grobu u rzeźbiarza Adama Zoltta. Napis miał zawierać aż 495 liter, a drzwi ozdobiono ornamentami i główką aniołka. Prace sztukatorskie wykonał na zamówienie Krasińskiego Ferante Marconi z Warszawy.
Rok 1883 był rokiem gruntownej przebudowy zabytkowego kościoła w Złotym Potoku. Ówczesny właściciel dóbr złotopotockich hr. Edward Raczyński, poczuwając się do obowiązku dbania o kościół, zlecił plany przebudowy Wincentemu Rakiewiczowi. Przedłużono wówczas nawę główną o jedno przęsło, dobudowano wieżę i dostawiono chór, przebudowując także organy. Rozebrano też starą dzwonnicę, a dwa XIV-wieczne dzwony - jedne z najstarszych w Polsce - umieszczono na wieży kościoła.
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz