piątek, 17 czerwca 2011

ZŁOTY POTOK

Diabelskie Mosty

 

Opisywany ostaniec jest wysoką na 15 metrów skałą porozcinaną głębokimi szczelinami. W górnej partii skały znajduje się duża szczelina o długości ok. 8 metrów zaciśnięta od góry tworząc obiekt na kształt tunelu.Jedna z lokalnych opowieści mówi, iż ze szczytu tego skalnego ostańca diabeł chciał obserwować przebywającego na księżycu Twardowskiego. Jednak przez nieuwagę wpadł do skalnej szczeliny gdzie się zaklinował. Dowodem tego ma być kształt owej szczeliny, który przywodzi na myśl głowę diabła. Później diabeł miał wyczarować na szczycie tej skały mosty.
Istnieje również legenda o rycerzu mającym w tym miejscu zamek. Rycerz ten przy pomocy demonów zebrał ogromny majątek. Jednak pakt zawarty z demonami mówił, że rycerz nie może nigdy przespać rannego piania koguta. Pewnego razu po całonocnej uczcie zmęczony rycerz przysnął przesypiając pianie koguta. Zdenerwowane tym demony zniszczyły zamek, a jego wraz z żoną zamieniły w kamień.  

Być może inspirowany właśnie tymi legendami Zygmunt Krasiński w połowie XIX wieku nadał owej skale nazwę „Diabelskie Mosty”. Nakazał przy tym połączenie wierzchołków skały wiszącym mostem. Most ten przetrwał do lat 60-tych XX wieku.
Do prawdziwych historii związanych z Diabelskimi Mostami należy akcja partyzancka, jaką przeprowadzono 9 listopada 1944 roku. W tym dniu oddział kapitana Stanisława Wencla, pseudonim „Twardy”, dokonał w pobliżu Diabelskich mostów zamachu na hitlerowskiego zbrodniarza  Juliana Schuberta, zwanego także Krwawym Julkiem. 

Ostaniec ten znajduje się na terenie rezerwatu krajobrazowego „Parkowe” w Złotym Potoku. Można się na niego natknąć przechodząc przez park wzdłuż czerwonym szlakiem.
 




Brama Twardowskiego

Brama Twardowskiego – skalny ostaniec będący bramą do lasów złotopotockich.  Symbol terenu północnej Jury nazwany tak przez Zygmunta Krasińskiego.  Ostaniec związany jest z legendą o czarnoksiężniku Twardowskim, który dosiadając koguta odbił się od skały i poszybował na Księżyc, wybijając w wapieniu dziurę. Geologicznie to wapień skalisty powstały w okresie jury na dnie ciepłego morza  z  wapiennych szczątków obumarłych organizmów. W epoce górnej jury doszło tu do odsłonięcia płyty wapiennej z morza, a w górnej kredzie do ponownej transgresji morskiej, która doprowadziła do wypłukania skał i utworzenia jaskiń. Pod koniec kredy, w wyniku ruchów laramijskich  obszar został wydźwignięty, a w środkowym miocenie doszło do nasilenia ruchów tektonicznych, dzięki czemu fragment podziemnej jaskini został wypiętrzony. Z czasem skała została obrobiona przez deszcze przyjmując postać bramy. Skała już za czasów Krasińskich w 1857r.  została udostępniona turystycznie poprzez wybudowanie do niej drewnianych schodów. Podczas wojny obronnej w 1939r.  w jej okolicy toczyły się krwawe boje Armii Kraków z hitlerowskim najeźdźcą. Dzisiaj Brama Twardowskiego przyciąga turystów swoją oryginalnością i pięknem.

 

 Pstrągarnia Raczyńskich


Złoty Potok nieodłącznie związany jest z hodowlą królewskiej ryby – pstrąga tęczowego. Stąd zaczął się triumfalny pochód tej  ryby   na  stoły   całej  Europy. W drugiej połowie XIX wieku  hrabia Edward Raczyński – właściciel Złotego Potoku – postanowił wykorzystać krystalicznie czystą wodę  ze źródeł Zygmunta i Elżbiety,  i założyć hodowlę ryb łososiowatych, w przysiółku Złotego Potoku - Piszczkowo. W tym celu sprowadził z Litwy inż.Michała Girdwoynia aby ten wybudował pstrągarnię. Teren przeznaczony pod gospodarstwo rybackie obejmował 22 stawy  o łącznej powierzchni 132 000 m² usytuowane w dolinie wzdłuż rzeki Wiercicy. Tak znaczna powierzchnia , przy głębokości stawów dochodzących do 4 m, możliwa była dzięki dużej ilości źródeł i ich wydajności. Stawy o grawitacyjnym przepływie  dobrze natlenionej wody i stosunkowo niskiej temperaturze, sprzyjały rozwojowi hodowli. Wybudowano też budynek wylęgarni pstrąga o powierzchni 160 m²  wyposażony w koryta wylęgowe typu kaskadowego, w którym dzisiaj prowadzona jest sprzedaż ryb. W tym czasie było to pierwsze i największe pstrągowe gospodarstwo rybackie w kontynentalnej Europie. W 1881 roku  przypłynęła statkiem z Ameryki  pierwsza zalęgowa partia ikry pstrąga tęczowego. Ikra znajdowała się w wilgotnym mchu  obłożonym lodem, zapakowanym w papier w drewnianych skrzyniach. Transport eskortował senator Stanów Zjednoczonych Ameryki  na cześć którego, Raczyński  zmienił nazwę jednego ze stawów w dolinie Wiercicy;  ze Stawu Gorzkich Łez na Amerykan. W wylęgarni w Złotym Potoku  w obecności  ówczesnego  Ministra Rolnictwa  i zaproszonych przez Raczyńskiego gości  nastąpiło zapłodnienie ikry  i wkrótce pierwszy wylęg. Bardzo szybko rozszerzono hodowlę  i w poszczególnych stawach hodowano pstrąga strumieniowego, jeziorowego i tęczowego oraz łososia kalifornijskiego. Oprócz tego hodowano węgorze, karpie polskie i królewskie  oraz liny i brzany. Ikrę pstrąga tęczowego hrabia Raczyński eksportował z powodzeniem dla powstających gospodarstw rybackich  w całej Europie między innymi do Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytani, Królestwa Szwecji, Królestwa Dani i Królestwa Holandi.  W tym celu powstała lodziarnia w której gromadzono lód z okresu zimowego. Ze Złotego Potoku  królewska ryba – pstrąg  rozprzestrzeniła się  i podbiła stoły na całym kontynencie. W 1908 r. rozwinięto gospodarstwo rybackie  poprzez rozszerzenie hodowli karpia i wprowadzenie hodowli sandacza.  W tym czasie liczba stawów wzrosła do 46, a lustro wody do 60 mórg. W tym czasie wybudowano także domek stróżów stawowych  naprzeciw Skały z Krzyżem, który przed II wojną został rozebrany. W 1935 r. hrabia Karol Raczyński  kazał wydzielić na pstrągarni działkę  i wybudować na niej domek w stylu góralskim  z przeznaczeniem na I Schronisko na Jurze  Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, którego był wice-prezesem.  Pstrągarnia Raczyńskich  działa z dobrym skutkiem do dzisiaj. Albinotyczna odmiana pstrąga o złotym zabarwieniu zyskała nawet przydomek ,,złoty pstrąg  ze Złotego Potoku”. W stawach pojawiła się też odmiana pstrąga o kolorze błękitnym zwana „hrabiowską”.  Wyjątkowa woda nadaje wyjątkowy smak hodowanym tutaj pstrągom, dlatego szeroko słynie ze swojej hodowli.
Niektóre stawy na Pstrągarni Raczyńskich mają swoje nazwy z 1881 r. Są to Staw Zygmunt, Staw Świętokrzyski, Staw Szmaragdowy. Po II wojnie Pstrągarnię znacjonalizowano  i działała w ramach Państwowego Gospodarstwa Rolnego. Jeden ze stawów został nazwany „Ziętek”  ponieważ w tym stawie trzymał swoje pstrągi zasłużony, były wojewoda śląski - generał Jerzy Ziętek.  W roku 2005 Pstrągarnię Raczyńskich, Agencja Rolna Skarbu Państwa  sprzedała  długoletniemu  dzierżawcy panu  Markowi Piszczale.  W 2006 roku  przy pstrągarni powstała  smażalnia pstrąga, gdzie można zjeść smacznego, świeżego pstrąga zarówno smażonego jak i wędzonego. Na Pstrągarni Raczyńskich  można również zakupić żywe pstrągi oraz karpie i jesiotry.

 

Staw Amerykan

 
Staw zlokalizowany w pięknej dolinie, na rzece Wiercicy, nosił nazwę, którą pierwotnie nadał mu Zygmunt Krasiński w 1857 roku –„Staw Gorzkich Łez”. Tu Zygmunt wypłakiwał się po śmierci swojej 4-letniej córeczki Elżbietki. Następnie staw znalazł się jako fragment większego założenia dóbr złotopotockich,  wchodzącego  w skład  Pstrągarni Raczyńskich  z 1881 roku  i został przedzielony pierwotnie groblą. Jednocześnie Raczyńscy uznali, że minął okres żałoby po śmierci Elżbietki  i zmienili nazwę stawu na  AMERYKAN  na cześć  senatora amerykańskiego , który przywiózł   zalęgową partię ikry pstrąga tęczowego z Ameryki do Złotego Potoku.  Staw otoczony jest częściowo rezerwatem Parkowe. Przylega do niego pole biwakowe, boiska do piłki plażowej  i  złotopotockie błonia  na których odbywają się imprezy plenerowe – Jurajskie Lato Filmowe i Święto Pstrąga. Staw jest zarybiony przez Okręgowy Związek Wędkarski i  udostępniony do połowów.  Odbywają się na nim także Zawody Wędkarskie  oraz  konkursy w Płukaniu Złota.




Zamek na Ostrężniku


Ozdobna pierwsza litera kompletnie zrujnowany tajemniczy zamek, o którym nie ma żadnych informacji w kronikach. Znajduje się w lesie na wzgórzu ze skałą. Z zamkiem sąsiaduje inna wapienna skała z jaskinią, która łączyła się z nim korytarzami. W ogóle podziemnych korytarzy było tu więcej, ale zostały już zasypane. Obiekt składał się kiedyś z zamku górnego i dolnego (z jednym lub dwoma podzamczami (majdanami gospodarczymi) oddzielonego głęboką nawodnioną fosą. Zamek dolny otoczony był wałami z palisadą. Prowadziły przez nie prawdopodobnie dwa wjazdy do zamku dolnego od strony płd.-wsch. i płd.zach. Zamek górny z budynkiem mieszkalnym otoczony był murem i posiadał na pewno jedną wieżę od południa wysuniętą poza lico murów o wymiarach 6x9 m. Sporną kwestią jest czy była to wieża bramna czy tylko obrnna. Istnienie pod nią zasypanych podziemi może sugerować że racze nie była bramną. Druga wieża mogla być dostawiona do budynku mieszkalnego. Obecnie jedyne co pozostało z warowni to skała na której był zbudowany zamek górny oraz niskie mury, pozostałości wieży, budynku mieszkalnego i muru obwodowego. Niegdyś jego obwód wynosił 144 m. Grubość murów waha się między 1,6 do 2,2 m. Poza tym są jeszcze drzwi do zakrystii kościoła w Złotym Potoku, które wg podań pochodzą z zamku.
Współczesne badania archeologiczne doprowadziły do okrycia strerty kamienia wapiennego przygotowanego do budowy (stąd teza o niedokończonym zamku) a główne zaleziska pochodziły z okresu Cesarstwa Rzymskiego (monety). Tak więc dzięki swojej tajemniczości, jest to bardzo ciekawe miejsce.


Rekonstrukcja

Powrót na górę

Rekonstrukcja lub stary widok zamku ostreznik
Rekonstrukcja wg M. Szelerewicza. Czworoboczna wieża jest tu wieżą bramną, a przy budynku mieszkalnym znajduje się druga wieża obronna


Rekonstrukcja lub stary widok zamku ostreznik
Rekonstrukcja wg B. Drejewicza. Czworoboczna wieża jest tu tylko wieżą obronną.



Historia

Powrót na górę

Ozdobna pierwsza litera praktycznie nic nie wiadomo o zamku Ostrężnickim. Przypuszcza się, że zbudowano go w końcu XIV wieku. Jedyna wzmianka historyczna pochodzi z rejestrów częstochowskich, gdzie jest napisane iż w Ostrężniku stoi "rudera wieży czy zamku". Nie wiadomo nawet czy zamek w ogóle został dokończony i był zamieszkiwany. Istnieje hipoteza że Kazimierz Wielki zaniechał jego budowy ze względu na inne okoliczne zamki i strażnice - kolejny nie był już potrzebny. Chociaż nie było tu prowadzonych żadnych badań archeologicznych stwierdzono, iż zajmował bardzo duży obszar - zamek górny 1500 m2, natomiast dolny 7200 m2. Mury miały grubość aż 2 m. Dziwne więc byłoby gdyby obiekt budowany z takim rozmachem i usytuowany w ważnym miejscu strategicznym uznano nagle za zbędny. Inna hipoteza mówi o rycerskiej warowni zbudowanej przez rycerza Wojciecha z Potoka herbu Jelita, który wymieniany jest jako dworzanin księcia Władysława Opolczyka i właściciel okolicy w 1386 roku. Parał się on rozbójnictwem - napadł na kupców podróżujących szlakiem do Gdańsk - Kalisz - Kraków. W takim przypadku warownia mogła zostać zniszczona już w 1391 przez wojska Władysłwa Jagiełly zwalczajacego wrogo do Polski nastawionego Opolczyka. Następnie ziemie te zostały przekazane przez Jagiełłę Janowi ze Szczekocin herbu Odrowąż, który nie zajmował się w ogóle zamkiem i tak popadał on w całkowita ruinę. Być może znajdowało się tu jeszcze nielegalne więzienie lub ponownie siedziba rozbójników. Pozostały tylko przypuszczenia.


Legendy


Ozdobna pierwsza litera miejscowe podania mówią, iż Ostrężnik przez długi okres czasu był siedzibą zbójników a w podziemiach zakopane są ich łupy. Przy ich podziale bowiem doszło do kłótni i zbóje wymordowali się nawzajem. Inne legendy opowiadają o tajnym więzieniu w Ostrężniku, w którym trzymano bezprawnie wielu możnowładców. Podobno gdyby dostać sie do podziemi można by odkryć wiele szkieletów więzionych tu osób. Niektórzy opowiadają że po zmroku można ujrzeć białą zjawę przechodzącą od zamku górnego do jaskini ostrężnickiej.
Inny skarb pochodzi z XIX w. Podobno w czasie powstania styczniowego w 1863 r. po przegraniu bitwy pod Śmiertelnym Dębem (oddalonym o 10 km od zamku), powstańcy ukryli tutaj dokumenty i skarb powstańczy. Nikomu nie udało się ich odnaleźć.

Zamek jest jakoby połączony podziemnymi korytarzami z zamkiem w Olsztynie.

Odrębne legendy związane są z jaskinią Ostrężnicką. Jedna z nich mówi o chłopcu, który znalazł głęboko w jaskini skarb. Wcześniej nikt się tam nie zapuszczał bo podobno skarbu pilnował sam diabeł. Wnętrze jaskini było wtedy zagrodzone masywnymi wrotami, które zatrzasnęły się nagle za wychodzącego chłopcem i przycięły mu piętę. Od niego ma wywodzić się miejscowa rodzina Piętaków.


Prehistoryczne Osiedle Wały

Warowny gród obronny - grodzisko skalne Osiedle Wały dorównuje wielkością największym grodom w Polsce z okresu plemiennego i wczesnopiastowskiego. Zamieszkiwane było dość długo bo od VIII do XI wieku.
Grodzisko posiadało potrójne wały (widoczne do dzisiaj), zbudowane z ziemi, kamieni i drewna. Centrum grodu tzw. gródek, w kształcie elipsy zajmował ok. 1410 m² powierzchni (średnica 45 m) i był siedzibą znacznego władcy terytorialnego.  Gródek leżał z boku w stosunku do całego osiedla, na najbardziej na zachód wysuniętej skalistej części wzgórza, opadającego przepaścią (około 40 m) do doliny rzeki Wiercicy.

W czasach plemiennych, w okresie kultu fallicznego czczono tutaj najprawdopodobniej fallusa, o czym świadczy ukształtowana w ten sposób, obrobiona ludzką ręką część skały od strony zachodniej. Na przylegającej od strony północnej do gródka, bocznej skale, znajdowało się miejsce kultu bożka Światowita, o czterech twarzach. W półokrągłym (widocznym jeszcze dzisiaj) wyżłobieniu, na szczycie skały, składano ofiary dziękczynne. Tam też, znajdowała się wydrążona w skale studnia o nieznanym przeznaczeniu. Być może do niej wrzucano ofiary dziękczynne.

Władca tego terenu był prawdopodobnie, najwyższym kapłanem swego ludu. W gródku po stronie południowej, w wyżłobieniu skalnym, palił się wieczny ogień, a nad nim znajdowały się zabudowania drewniane siedziby władcy, ogrzewane od dołu ciepłem ognia. Palenisko było tak zabezpieczone, że ogień z żadnej strony nie był widoczny. Każde z dwóch przedgrodzi otoczone było oddzielnym wałem, a od gródka dzieliły je jeszcze dodatkowo fosa i wał. W ten sposób utworzyły się niejako trzy pierścienie wałów, które od południa zamknięte były poprzeczną fosą i jeszcze jednym wałem, wzmocnionym od wewnątrz drzewem i kamieniami. Co ciekawe bale drewna umieszczone były w poprzek wałów. Wejścia znajdowały się w narożnikach wałów.

Wewnątrz wałów, w podgrodziach stały drewniane domy mieszkalne i budynki gospodarcze, usytuowane w podobny sposób jak w Biskupinie. W wewnętrznym podgrodziu mieszkała prawdopodobnie starszyzna plemienna, a w podgrodziu zewnętrznym reszta mieszkańców. Podgrodzia zajmowały łączny obszar o powierzchni 16.406 m². W osiedlu hodowano zwierzęta i uprawiano orkisz - prymitywną formę pszenicy. Osiedle zamieszkiwało w tym czasie kilkaset osób.

Prawdopodobnie wraz ze zwiększeniem się liczby mieszkańców i rozwojem rolnictwa, plemię zamieszkujące Osiedle Wały, wykarczowało lasy, pozyskując tereny uprawne i założyło nieopodal od strony północnej nową osadę (powyżej obecnej pstrągarni) nad Złotym Potokiem (tak początkowo nazywała się Wiercica). Ostatecznie Osiedle Wały, które było ostoją starej wiary upadło i zostało zapomniane wraz z umocnieniem się na tym terenie chrześcijaństwa, rozpowszechnianego przez karawany kupieckie ciągnące tutaj bursztynowym szlakiem.


 Kościół św. Jana Chrzciciela

Pierwsza wzmianka o kościele w Potoku ginie w mrokach historii. Źródła historyczne podają, że pierwotny kościół w tym miejscu wybudowano w 1258 lub 1298 r. Obecny kościół powstał w XV w. i był budowlą gotycką. Później przebudowano go w latach 1780 i 1883, m.in. przedłużono nawę, a z zewnątrz nadano mu wygląd budowli neoklasycystycznej. Pozostałością budowli gotyckiej są prezbiterium i dawna zakrystia, przylegająca od północy, wraz z portalem i drzwiami z XVI w. Z tego okresu zachowały się też monstrancja w kształcie wieżyczki i dzwon.

W 1619 r. Stanisław Koniecpolski, hetman wielki koronny, ufundował w kościele w Potoku piękny ołtarz w stylu manierystycznym. Ołtarz, ukończony w 1645 r., ujęty jest w dwie pary kolumn ozdobionych ornamentem okuciowym i roślinnym. Obraz główny przedstawia chrzest Chrystusa. Ołtarze boczne zestawione są z elementów barokowych i rokokowych, ozdobione herbami - Pobóg Koniecpolskich i Szreniawa Lubomirskich. Organy pochodzące z 2 ćwierci XVII w. przebudowano w końcu XIX w. Od 1851 r.

Złoty Potok stał się własnością generała hr. Wincentego Krasińskiego. Jego syn, poeta Zygmunt Krasiński przebywał w Złotym Potoku dwukrotnie, w 1852 i 1857 r. - był to pobyt najdłuższy i zarazem ostatnim. Jesienią 1857 r. Krasińskich dotknęła w Złotym Potoku tragedia - zmarła ich najmłodsza córeczka, 4-letnia Elżbietka, która została pochowana w podziemiach przy kościele w Złotym Potoku. Rok później, w 1858 r., do kościoła nad kryptą Elżbietki dobudowano neogotycką kaplicę Krasińskich (Raczyńskich), o sklepieniu kolebkowym z lunetami. Zarówno arkada wejściowa do kaplicy, jak i obramienia okienne w neogotyckich archiwoltach są zakończone łukiem zaostrzonym i ozdobione główkami aniołków. Wejście do krypty grobowej jest przykryte żelazną płytą z napisem, który głosi m.in.: To dziecię przedziwnej było urody
- I nigdy w życiu nie skłamało - Takie mu świadectwo wraz ze łzami, na grobie składają rodzice. Matka, Eliza z Branickich, namalowała obraz przedstawiający Matkę Boską o rysach zmarłej córeczki. Obraz ten wisi do dziś w kaplicy. Zygmunt Krasiński zamówił wykonanie modelu na drzwi do grobu u rzeźbiarza Adama Zoltta. Napis miał zawierać aż 495 liter, a drzwi ozdobiono ornamentami i główką aniołka. Prace sztukatorskie wykonał na zamówienie Krasińskiego Ferante Marconi z Warszawy.

Rok 1883 był rokiem gruntownej przebudowy zabytkowego kościoła w Złotym Potoku. Ówczesny właściciel dóbr złotopotockich hr. Edward Raczyński, poczuwając się do obowiązku dbania o kościół, zlecił plany przebudowy Wincentemu Rakiewiczowi. Przedłużono wówczas nawę główną o jedno przęsło, dobudowano wieżę i dostawiono chór, przebudowując także organy. Rozebrano też starą dzwonnicę, a dwa XIV-wieczne dzwony - jedne z najstarszych w Polsce - umieszczono na wieży kościoła.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz