środa, 15 czerwca 2011

DWORKI I PAŁACE

MYSZKÓW

Willa właścicieli miejscowej przędzalni pochodząca z 1865 r., co potwierdza data widniejąca nad głównym wejściem [wg wyd. Compass z 1883 r., wg Ośrodka Dokumentacji Zabytków z końca XIX w.  - przyp. autora]. W 2001 r. wyremontowany wrócił do dawnej świetności.
Posiada bardzo bogate detale architektoniczne i oryginalne witraże. Pokaźny dwukondygnacyjny pałac posiada dach szedowy.



























PILICA

W 1577 Anna z Pileckich odstąpiła całą posiadłość kasztelanowi oświęcimskiemu Wojciechowi Padniewskiemu jednak sprawa ostatecznego nabycia dóbr pilickich ciągnęła się aż do 1601 r.
W 1602 r. Wojciech Padniewski rozpoczął budowę renesansowego zamku-pałacu prawdopodobnie na fundamentach starszego zamku. Przed 1610 r. Wojciech umiera  a budowę kontynuuje jego syn Stanisław, kasztelan dybowski. Wg opisu z dnia 5 grudnia 1611 r. zamek składał się z 5 komnat urządzonych z przepychem [być może opis został źle zinterpretowany przez H. Błażkiewicza OFM i dotyczył zamku w Smoleniu - przyp. autora.]. W l. 1611-13 zamek-pałac został najechany, ograbiony z kosztowności i był okupowany przez Samuela podstolego krakowskiego i Seweryna Dębińskich
W dniu 28 lutego 1613 r. prawowici spadkobiercy majątku po zmarłym przed 5 grudnia 1611 r. Stanisławie Padniewskim, stryjeczni bracia - Filip, Marcin i Wojciech nie mogąc uporać się z grabieżcami sprzedali dobra pilickie księciu Jerzemu Zbaraskiemu za 35 tys. florenów. Ten to kontynuował budowę pałacu i zakończył ją. Z jego inicjatywy powstała w Pilicy budowla w kształcie włoskiej willi z arkadowym portykiem i największym w Polsce kolumnowym wnętrzem pałacowym. Założenie posiadało również nowoczesne jak na tamte czasy fortyfikacje a pałac otaczał włoski ogród. Prawdopodobnie fortyfikacje te powstały około 1620 r. wg projektu Andrea dell'Aqua - budowniczego fortyfikacji w Brodach i Zamościu. [wg Szymona Starowolskiego - przyp. autora]
W l. 1631-32 po śmierci Jerzego Zbaraskiego właścicielem Pilicy na krótko został Konstanty Wiśniowiecki, wojewoda kijowski.
W 1632 r. dobra pilickie i smoleńskie wniosła w posagu wojewodzie mazowieckiemu Stanisławowi Warszyckiemu z Dankowa Helena Wiśniowiecka, córka Konstantego.
W 1651 r. Stanisław Warszycki został kasztelanem krakowskim i wówczas to otoczył pałac potężnymi fortyfikacjami bastionowymi stanowiącymi doskonały przykład ówczesnej techniki militarnej [wg opinii niektórych historyków Warszycki mógł jedynie wyremontować lub rozbudować istniejące od 1620 r. fortyfikacje - przyp. autora]
W nocy z 1 na 2 września 1655 r. rozpoczęło się zdobywanie fortalicji w Pilicy. Została ona zajęta przez Szwedów po wycofaniu się lub poddaniu pozostawionej małej załogi. Obiekt ten został zrabowany i stał się siedzibą najeźdźcy pod dowództwem Lindorna oraz bazą wypadową na liczne rozboje i rabunki. W dniu 13 grudnia 1655 r. Szwedzi na zamku w Pilicy ogłosili uniwersał skierowany do starostów i dziedziców w starostwach: oświęcimskim, zatorskim i żywiecki, aby przygotowano kontrybucje na dzień 21 grudnia tegoż roku. W styczniu 1656 r. po powrocie króla do kraju zamek w bliżej nieokreślonych okolicznościach powrócił w ręce Warszyckiego [wg opinii niektórych historyków Lindorn opuścił zamek a wg innych Warszycki sam go odbił z rąk najeźdźcy - przyp. autora].
W 1656 r. Warszycki gościł tu króla Jana Kazimierza z królową Marią Ludwiką.
W dniu 25 stycznia 1681 umiera Stanisław Warszycki a pałac przechodzi we władanie na krótko przez kilku z jego następców. Ostatecznie w 1704 r. jedynym dziedzicem Pilicy staje się również Stanisław Warszycki, miecznik łęczycki. 
W 1705 r. po raz drugi Szwedzi zajęli pałac i okupowali go przez 34 tygodni dokonując znacznych zniszczeń. 
W l. 1706-30 pałacem zarządzały kolejno: żona Stanisława Anna z Zakliczyna i jej córka Emerencjanna. Ta ostatnia oddała Pilicę w dzierżawę Stanisławowi Wężykowi.
Ostatecznie 22 września 1730 r. Emerencjanna sprzedała cały majątek pilicki wraz z pałacem Marii Józefie Sobieskiej, żonie królewicza polskiego Konstantego Sobieskiego. 
W 1730 r. fortyfikacji broniło 20 armat żelaznych dużych i 3 małe (w arsenale zamku-pałacu  były również 4 moździerze, 42 hakownice, 8 muszkietów itd.). 
W 1731 r. Maria z Wesslów Sobieska, żona króla Jana III założyła tu główną rezydencję i okazały dwór. Rozpoczęła również przebudowę dotychczasowego zamku w okazały pałac. Ona to nakazała wzbogacić mury renesansowymi filarami i rzeźbami oraz zleciła wykonać wspaniały taras. Wówczas zniwelowano od strony wschodniej bastiony umożliwiając tym samym założenie ogrodu włoskiego i parku z fontanną. Całość otoczono wieńcem lip.
W 1734 r. Maria Józefa przyjmuje tu króla Augusta III  w drodze z Krakowa do Częstochowy.
W dniu 23 marca 1751 r. Maria Sobieska przekazała "hrabstwo pilickie" swemu bratankowi Teodorowi Wesslowi i opuściła pałac. Niestety ten zadłużył majątek do tego stopnia, że cały majątek ostał rozdzielony na 86 wierzycieli. Ostateczny cios majątkowi położył III rozbiór Polski w 1795 r. pałac znalazł się w zaborze pruskim i przypadł pod zarząd Bankowi Berlińskiemu, który w 1802 r. sprzedał Pilicę Teodorze Kownackiej.
W 1810 w pałacu mieszkała dziedziczka T. Kownacka, która gościł przejeżdżającego do Krakowa króla saskiego Fryderyka Augusta, księcia warszawskiego.
W 1816 r. T. Kownacka mieszkała w lewej oficynie, w prawej komisarz rządowy a w samym pałacu były magazyny rządowe. Trwały wówczas pertraktacje o wynajęcie pałacu na siedzibę władz wojewódzkich krakowskich, dzięki czemu wiadomo, że na parterze brakowało pieców a pokoje wymagały remontu, natomiast na piętrze uszkodzone były okna, posadzki, sufity i piece.
Później właścicielami zamku byli kolejno: ponownie Bank Berliński, Józefa Skorupkowa i Zefiryn Ratomski.
W 1846 runął dach pałacowy wskutek przegnicia belek i wiązań stropowych, które zepsuły się w związku ze sprzedażą miedzianego dachu przez kupców pilickich pochodzenia żydowskiego i zastąpieniem go nietrwałym gontem.
W 1851 r. dobra pilickie nabył Krystian [Christian] August Moes - niemiecki przemysłowiec, który uratował pałac od kompletnej ruiny. On to w l. 50-tych XIX w. odbudował zniszczony dach i sufity oraz częściowo zrekonstruował wystrój wnętrz pałacowych.
W 1872 po śmierci Moesa rodzina wyprowadziła się z pałacu do Sławniowa a później Wierbki i pałac ponownie zaczął niszczeć.
W 1874 r. Moesowie odsprzedali pałac Leonowi Epsteinowi, który w 1876 r. obłożył część fortyfikacji wykładzinami z cegły i ozdobił eklektycznymi wieżyczkami. oraz odnowił i upiększył pałac. Ponadto urządził na nowo zaniedbany park i sad owocowy oraz zbudował okazałe oranżerie.
Od 1887 r. dochodzi do kolejnych zmian właścicieli pałacu. I tak po kolei właścicielami jego byli: rosyjski Żyd Frunkin (Frunkini), Karol Brzozowski h. Belina, Zdzisław Puchała. Po śmierci tego ostatniego [1906 r. - przyp. autora] jego żona Pelagia z Dziwulskich sprzedała w 1908 r. dobra pilickie Kazimierzowi Arkuszewskiemu h. Jastrzębiec, którego ród był właścicielem zamku do 1945 r.
Od 26 listopada do 13 grudnia 1914 wojska austriackie na zamku rozmieściły artylerię skąd ostrzeliwały pozycje wroga usytuowane po drugiej stronie Pilicy.
W czasie wojny pałac-zamek stał się ważnym miejscem dla okupanta, który ulokował tu swe oddziały, przetrzymywał w lochach więźniów i rozstrzeliwał zwykle pod murami bastionowymi.
W dniu 5 września 1939 r. ok. godz. 13 trzech żołnierzy Wehrmachtu w celu spowodowania prowokacji oddało kilka strzałów na wałach zamkowych. W ich wyniku w różnych punktach miasta gdzie stacjonowały wojska niemieckie rozpoczęła się strzelanina zakończona pacyfikacja miasteczka i zabiciem trzech jego przypadkowych mieszkańców. Kilkunastu mężczyzn podczas pacyfikacji przeprowadzono na zamek. Jeden z nich - właściciel miejscowej apteki i działacz społeczny Edward Kwapisz - został później rozstrzelany w parku pałacowym przy figurze Matki Boskiej.
W dniach 30 marca - 11 kwietnia 1941 r. wojska niemieckie w wyniku koncentracji swych sił przed atakiem na Rosję zajęły kilka punktów w Pilicy w tym zamek jednak po kilkunastu dniach pobytu opuścili miejscowość w obawie przed epidemia tyfusu.
Od grudnia 1942 do wiosny 1944 r. na zamku pilickim stacjonował niemal bez przerwy pluton zmotoryzowanej żandarmerii - tzw. Gandarmerie Mot-Zug 63 pod dowództwem lejtnanta von Kreske liczący od 20 do 30 osób. W czasie funkcjonowania w pałacu tego plutonu na jego murach wywieszona została wielka hitlerowska flaga ze swastyka na czerwonym tle. W wyniku brutalnej działalności tych oddziałów lochy zamkowe zapełniały się ludnością z powiatów miechowskiego, olkuskiego i zawierciańskiego na których działał Mot-Zug. Późnymi wieczorami (ok. 21 godz.) odbywały się masowe egzekucje jeńców pod murami zamku. Ogólnie straconych zostało tu ok. 80 Polaków i ok. 70 Żydów /w styczniu 1943 r./.
W dniu 13 lutego 1943 r. mury pałacu były miejscem kolejnego wielkiego okrucieństwa. Hitlerowcy chcąc wydobyć od schwytanej dwa dni wcześniej Marii Rogozińskiej z Wierbki informacje o ukrywających się Żydach posunęli się do całodziennego maltretowana na jej oczach 5-cio letniego syna. Kobieta ta mimo tego nie wydała nikogo i jeszcze tego samego dnia wraz z dzieckiem i innymi została stracona za bramą zamku.
W dniu 13 lutego 1943 r. na terenie zamkowym został rozstrzelany niejaki Kwiatkowski z Łaz wraz z nieznaną grupką innych osób za przemyt przez granicę GG i Rzeszy różnych towarów.
Od kwietnia 1944 do końca tego roku na pilickim zamku stacjonowały z kolei 4 kompanie "własowców" - wojska kolaboranckie zorganizowane przez byłego generała Armii Czerwonej - Andrieja Własowa.
W dniu 11 lipca 1944 r. żandarmi Mot-Zugu przywieźli na zamek w Pilicy trzech rannych żołnierzy ze słynnej formacji do zadań specjalnych AK "Parasol" z Warszawy, którzy nieco wcześniej uczestniczyli w Krakowie w akcji na dowódcę SS i policji w GG gen. Wilhelma Koppego. Następnego dnia konwojowani przez silną eskortę zostali przewiezieni do więzienia Montelupich w Krakowie gdzie zostali zamordowani.
W dniu 18 marca 1945 r. dow. grupy AL kpt. Aleksandra Gryszczuka ps. "Newski" wraz z innymi 82 żołnierzami radzieckimi, którzy zginęli w czasie akcji wyzwoleńczej zostali uroczyście pochowani w zbiorowej mogile w parku zamkowym w odległości 300 m od frontonu pałacu. Nad sześcioma grobami zbudowano pomnik z desek z czerwona gwiazda na szczycie. Ostatecznie 19 i 20 lutego 1948 r. dokonano ekshumacji a ciała poległych przewieziono na cmentarz do Olkusza.
W styczniu 1946 r. gmina zwróciła się z prośbą o urządzenie w pałacu sam lekcyjnych. Powiatowy urząd ziemski w Olkuszu wyraził zgodę w związku z czym na polecenie władz gminnych od 4 marca rozpoczęła się adaptacja murów na cele szkolne. Przygotowano wówczas kilka sal.
Na pocz. 1947 r. Ministerstwo Rolnictwa i Reform Rolnych przyznało pałac Towarzystwu Gniazd Sierocych w Krakowie jednak Towarzystwo to nie dbało o otrzymany majątek a pałac przez trzy kolejne lata stał opustoszały za wyjątkiem ok. 5 sal wydzierżawianych dla szkoły
Od września 1948 r. Towarzystwo Gniazd Sierocych z Krakowa prowadziło tu Państwowy Dom Dziecka, a w 1956 r. pomieszczenia szkolne zorganizowane w pałacu zostały oddane. W latach 1957-85 (lub 1957-82) funkcjonował tu Państwowy Młodzieżowy Zakład Wychowawczy dla chłopców, później Wojewódzki Ośrodek Kultury. Po II wojnie światowej ze zbiorników na wodę znajdujących się na strychu ciekła woda przez co mury wilgotniały przez ponad 30 lat i rozmnażał się grzyb. Pękały gzymsy oraz stiuki, odpadały precyzyjne elementy dekoracyjne. Ciągle niszczały również dawne mury obronne.
W l. 1960-62 pierwszej po wojnie konserwacji poddano wnętrza pałacu. Od 1985 r. trwał tu remont połączony z badaniami archeologicznymi przynoszącymi rewelacyjne odkrycia - m.in. średniowiecznych nieznanych dotąd fundamentów. Wg przypuszczeń mógł to być ślad po wzmiankowanym w literaturze zamku w Pilicy istniejącym tu obok zamku w Smoleniu, być może założonym przez ród Toporczyków - Pileckich.
W 1989 r. kompleks pałacowy wszedł w posiadanie Barbary Piaseckiej-Johnson, która zamierzała szybko zakończyć rekonstrukcję i konserwację obiektu. Pani Piasecka zamierzała utworzyć w odrestaurowanym pałacu swoją rezydencję z udostępnioną do zwiedzania galerią malarską. Niestety już kilka a może kilkanaście lat temu zaprzestano tych działań, ponieważ w trakcie renowacji nagle odnaleźli się prawowici właściciele, co po długotrwałych sporach sądowych spowodowało wycofanie się inwestora, dzięki któremu można byłoby przywrócić świetność pałacu.  Niestety brak chęci i funduszy po stronie "prawowitych właścicieli" spowodował, że jeden z najcenniejszych zabytków w regionie niszczeje na naszych oczach.

























Pilica - dekoracja szczytu

ŚCIBORZYCE

Pałac rodziny Popielów pochodzący z pocz. XX w. (dokładna data nie jest znana).
Po wyzwoleniu spod okupacji niemieckiej usunięto wszystkich przedstawicieli rodu Popielów ze swych majątków zwykle tylko z podręcznym  bagażem. Większość pozostawionych rzeczy (wyposażenie, meble, obrazy, tkaniny, biblioteki, archiwalia, pamiątki) została rozkradziona, a tylko część z nich trafiła do zbiorów muzealnych (np. z Kurozwęk). Szczególnie dotkliwą stratą było zniszczenie bibliotek i archiwów w Kurozwękach i Ściborzycach oraz w wielu innych dworach.
Po wojnie pałac wraz z przyległymi zabudowaniami został przejęty przez PGR. W otoczeniu wybudowano pomieszczenia gospodarcze, chlewy i obory. W pałacu urządzono biura i mieszkania dla pracowników. Obniżono oryginalne stropy, zmniejszono otwory okienne, cześć przejść w środku zamurowano, tak by całość
przystosować do użytkowania PGR-u. W ten sposób prawie całkowicie zniszczono koncepcję Talowskiego. W chwili obecnej pałac znajduje się w posiadaniu Agencji Rolnej Skarbu Państwa. Prawowici spadkobiercy Popielów starają się odzyskać pałac, lecz, jak to sami zaznaczyli, nie jest to łatwe, głównie ze względów
finansowych, więc w chwili obecnej tylko go dzierżawią.
Jest to duży, piętrowy budynek który do dziś (2005 r.) jest mocno zniszczony w wyniku destrukcyjnych działań poprzedniego właściciela. Podczas swojej bytności w pałacu ograbił go doszczętnie, łącznie z wyrwaniem kabli i rur ze ścian. Czego nie udało mu się zabrać ze sobą pochłonął pożar, w wyniku którego zawaliły się stropy na drugiej i trzeciej kondygnacji, najbardziej ucierpiała lewa połowa budynku. Również otoczenie dworu pozostawia wiele do życzenia. Ogrodzony jest prowizoryczna, pełną dziur siatką, trawniki są zaniedbane. Podczas stawiania sieci telefonicznej niefortunnie, nie wiadomo czym się sugerując, kable puszczono tuż nad wejściem głównym do dworu.
powiększ
Pałac w Ściborzycach

powiększ
Pałac w Ściborzycach


SZCZEKOCINY

Wysokiej klasy zabytek. Zespół pałacowy wzniesiony został w stylu wczesnoklasycystycznym (barokowo-klasycystycznym) około 1770 przez architekta J. Ferdynanda Naxa dla Urszuli z Morsztynów Dembińskich, starościny wolbromskiej i kasztelanki wiślickiej na miejscu wcześniejszej skromniejszej siedziby Korycińskich. Niegdyś datę rozpoczęcia budowy poświadczała data 1775 r. umieszczona na belce więźby dachowej.
Piękną i bogatą młodą wdową zainteresował się król Stanisław August Poniatowski. Poznał ją w 1787 roku, podczas wydanego na jego cześć obiadu w Żarnowcu, gdzie znalazł się w drodze z Krakowa do Warszawy. Starościna zaprosiła go do swojego pałacu. Królewski orszak wyruszył w niedaleką drogę do Szczekocin 8 lipca. Już ćwierć mili przed miastem króla witał brat starościny. W wielkiej sali na parterze rezydencji, starościna wydała obiad na 200 osób. Król wzniósł pierwszy toast za zdrowie pięknej Urszuli. Po obiedzie Stanisław August spacerował po parku, a wieczorem pierwszy taniec na balu odtańczył z gospodynią. Co było dalej, można się tylko domyślać. Królowi jednak musiało podobać się w Szczekocinach, jeżeli został tam przez dwa dni (do 10 lipca). Powiedział podobno: "pałac dla monarchy mały, ale na dwór szlachecki za piękny i bogaty". Król musiał jednak wracać do stolicy. Kiedy odjeżdżał, widać było, że między nim, a piękną Urszulą, zawiązała się nie tylko nić sympatii. Czas płynął nieubłaganie. Starościna miała coraz więcej zmarszczek i coraz mniej sił na polowania. Jej córka, Barbara wyszła za Tadeusza Czackiego, współzałożyciela Towarzystwa Przyjaciół Nauk i Liceum Krzemienieckiego. Na kilka lat Szczekociny stały się jego domem. Po jego śmierci Barbara wyszła ponownie za mąż tym razm za doktora Sedlmayera z Krakowa z którym zarządzała dobrami szczekocińskimi. Po śmierci Barbary pałac przeszedł w ręce jej syna Józefa Sedlmayera, który sprzedał go swemu przyrodniemu bratu Wiktorowi Czackiemu. W 1867 włascicielami pałacu byli hrabiowe Łubieńscy, a po nich Helpertowie którzy posiadali pałac do 1932 r.
Po II wojnie światowej w jednym ze skrzydeł umieszczono szkołę i organizowano w nim kolonie dla dzieci. Budynek główny pałacu oraz pawilony były remontowane w l. 1950-59. W kordegardzie i w drugiej części pałacu mieszkali w lecie junacy OHP. W listopadzie 1980 pałac uległ pożarowi, w wyniku którego całkowicie został zniszczony dach i strop górnej kondygnacji - obecnie odbudowane.
Obecnie w pałacu tym grasuje pełno szczurów, z którymi walka jest niemal niemożliwa, ale na szczęście raczej nie atakują ludzi.
Pałac składa się z głównego korpusu oraz dwóch ćwierćkolistych arkadowych galerii łączących z nim dwie symetrycznie ustawione oficyny z l. 70. XVIII w. Ponadto w założeniu pałacowym w 1 poł. XIX w. (w l. 20. XIX w.) postawiono dodatkowo dwa pawilony po obu stronach zach. końca wydłużonej elipsy obszernego dziedzińca, gdzie znajdowały się również dwie bramy wjazdowe. Brama pałacowa jest trójdzielna, z boniowanych filarów zwieńczonych wazonami. Od bramy odbiega ogrodzenie z filarów również boniowanych aczkolwiek smuklejszych od bramnych i zwieńczonych szyszkami. Na końcu alei znajduje się brama która prowadzi na rozległy court d'honner założenia pałacowego.
Budynek pałacu zamyka wsch. oś dziedzińca. Jest okazały, jednopiętrowy, z bogato zdobionymi elewacjami od strony dziedzińca i ogrodu. Na zewnętrznych elewacjach frontowej i ogrodowej podobnie jak we wnętrzach utrwalony został znak herbowy Morsztynów "Leliwa". Fronton budynku pałacu urozmaicony jest wydatnym ryzalitem otwartym w przyziemiu arkadowym podcieniem i zwieńczony bogatą dekoracja rzeźbiarską.
Wysokość dwu kondygnacji we frontowym ryzalicie zajmuje wytworna sala balowa o zaokrąglonych narożnikach. Ściany tego salonu w czasach świetności pokrywały adamaszki i drogie makaty a sufity przyozdobione były rzeźbami. W kilku salach zachowały się 3 ozdobne barokowe, rokokowe i klasycystyczne kominki. Pozostałością po dawnej świetności rezydencji były zachowane do pożaru w 1980 r. boazerie i sztukaterie z k. XVIII i pocz. XIX w. oraz dwa piece z kafli o motywach figuralnych pamiętające czasy I Rzeczypospolitej.
Pozostałością wcześniejszego dworu Korycińskich jest prawdopodobnie jedna z sal w pn. części budynku, sklepiona kolebkowo-krzyżowo. Ta forma architektoniczna sklepienia wyraźnie kontrastuje z pozostałymi partiami budowli.
Oficyny pałacowe mieściły kuchnie i pokoje gościnne; każda z nich ma kolumnowe portyki z trójkątnymi szczytami i dachy mansardowe. Obecnie prawa - południowa oficyna została gruntownie wyremontowana.
Dziedziniec otoczony jest klasycystycznym ogrodzeniem z 1 poł. XIX w., a cały zespół zabudowań - dużym parkiem z XVIII w. przekomponowanym na przełomie XIX i XX w., który od pn. opada stromo do Pilicy, od pd. ma charakter geometryczny z czterema kwaterami i alejami lipowymi, a od wsch. - krajobrazowy. Niektóre drzewa w parku przypałacowym to pomniki przyrody: lipa drobnolistna, wiąz szypułkowy i jesion wyniosły (nr 15/249-1996, nr 15/250-1996 i nr 15/251-1996)
Obok pałacu i parku z ogrodzeniem oraz dwóch oficyn, galerii i pawilonów w skład zespołu pałacowego wchodzą również zabudowania gospodarcze z przeł. XVIII i XIX w.: rządcówka, stajnia, spichlerz i wozownia.
Legenda - W związku z romansem starościny wolbromskiej z królem, po jej śmierci ludzie zaczęli twierdzić, że po pałacu krąży zjawa. Pojawiała się w lipcowe wieczory, przesuwała się przez salę balową, płynęła po schodach ogrodowych, przenikała przez drzwi i ściany. Jej pojawieniu się miała towarzyszyć muzyka taneczna i dochodzące jakby spod ziemi śmiechy i rozmowy.


WŁODOWICE

Pierwotny modrzewiowy dwór został spalony przez Szwedów w 1655 r.
Na jego miejscu w 2 poł. XVII w. kasztelan krakowski i ówczesny właściciel miasta Stanisław Warszycki wybudował nowy, murowany pałac w stylu barokowym. Był on jednopiętrowy budynek o łamanym polskim dachu, który posiadał kilkadziesiąt pokoi. W dniu 12 (lub 2) III 1734 r. nocował w nim król polski August III Sas. W XIX w. został przebudowany. W 1870 r. Michał Poleski założył tu wyższą szkołę agronomiczną z dobre wyposażonymi laboratoriami, bibliotekę liczącą10 tys. tomów i zgromadził liczne zbiory historyczne i archiwalne. Wkrótce dzięki niemu Włodowice uzyskały miano "Aten Olkuskich" stając się ważnym ośrodkiem wiedzy i kultury. Pożary w latach 1931 (1924 ?) i ostatni kilkudniowy w 1956 doprowadziły pałac do ruiny.
Z obecnego wyglądu oraz zachowanej dokumentacji można ustalić, że pałac zbudowany był na planie prostokąta z lekkimi ryzalitami pośrodku. Wykonano go z kamienia i cegły. Potynkowany, zwrócony elewacją frontową na pn.-wsch. Piwnice składały się z dwóch dużych komór, pomiędzy którymi było węższe pomieszczenie przykryte sklepieniami kolebkowymi z lunetami. Parter i później (?) dobudowane piętro były dwutraktowe. Na osi parteru była sień, której obrzeża kończyły się półkolistymi arkadami. Z prawej części sieni na piętro prowadziły schody. Część sieni posiadała sklepienia żeglaste na gurtach. Na przedłużeniu sieni było sklepienie kolebkowe. Jeden z pokoi miał zaokrąglone narożniki. Na piętrze nad sienią znajdował się duży salon. Okna na piętrze posiadały profilowane uszate obramienia. Drzwi do sieni i przedsionka miały zwieńczenie półkoliste. Do ogrodu prowadziły drzwi kolebkowe. Wnętrze pałacu posiadało niegdyś marmurowe posadzki i drewniane parkiety. Komnaty na piętrze były zdobione malowidłami al-fresco i obwieszone cennymi makatami. Na tymże piętrze istniały aż trzy pokoje nazwane królewskimi na cześć króla Jana III Sobieskiego, który 26 VII 1683 odpoczywał w nim jadąc z odsieczą Wiedniowi. W piecach znajdowały się kafle przedstawiające m.in. wspomnianego króla na koniu.
W pokojach królewskich Michał Poleski urządził bibliotekę liczącą przeszło 10 tys. tomów starych archiwów i innych cennych dokumentów [spotkałem się w literaturze różnym umiejscowieniem tej biblioteki - w pałacu we Włodowicach jak i we dworze w Rokitnie Szlacheckim - przyp. autora]. Zgromadził tu również dużą kolekcję minerałów, florystyczną (flora krakowska) i paleontologiczną. W urządzonej tu wyższej uczelni agronomicznej własnym kosztem urządził również laboratorium chemiczne i fizyczne zaopatrując je we wszystkie możliwe do uzyskania przyrządy [pozostałości żelaznych wsporników pod półki w lewej części parteru pozwalają przypuszczać, że właśnie tu urządzono wspomniane laboratoria - przyp. autora].
powiększ
ruina pałacu we Włodowicach

powiększ
  fronton pałacu we Włodowicach

powiększfront pałacu

powiększ
  front pałacu, prawe skrzydło z fragmentem kutej poręczy balkonu

powiększ
front pałacu

powiększ
bok pałacu

powiększ
  mury pałacowe tonące w gęstwinie zieleni





powiększ
Zespół pałacowy w Szczekocinach.
powiększ
Budynek pałacu.

powiększ
Pałac w Szczekocinach - fragment elewacji.
powiększ
Pałac w Szczekocinach [stan 2007] powiększ
Plan założenia pałacowego w Szczekocinach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz